Edycja piąta

Dobra, to musi to rozkminić ktoś, kto w klocki umie lepiej niż ja.

Czyli ja kminię tak:

a) Mateo jednak nie może być OC, bo by to podał MG przy linczu, ale Mateo może być detektywem i jak mnie sprawdzał, to oszust mnie wrobił w bycie mafią,
b) czy jest jakaś możliwość, że Der Khan jest OC i przy jego sprawdzeniu detektyw dostał info, że Der Khan jest niewinny?

d) nie kumam dlaczego kaznodzieja mówi, że pociągnie mnie za sobą do grobu, skoro nie był z mafii? Ale tu serio tego nie kumam. Jeśli on nie był z mafii i ja nie jestem z mafii, to o co tu chodzi?

EDIT: serio, nie kumam.

Ramirez,
1) Mateo nie jest OC,
2) tak, jest taka możliwość,
3) według Mateo jesteś winny, sam widzisz, że większość w to wierzy (w tym i ja, bo naprawdę jest bardzo mała szansa, że mafia akurat wrobiła Pana i Mateo tego samego dnia Pana sprawdził...). Dlatego Mateo z taką pewnością stwierdził, że dziś jest ten dzień, kiedy miasto zabije Pana.

Przypomnę, że o zasady lepiej pytać mnie, jeśli ktoś naprawdę chce się czegoś dowiedzieć, a nie tylko robić zamieszanie. :-P

Niefortunny screen Mateo postarajcie się zignorować, sam zainteresowany dostał już po łapkach i go usunął.

Jest fchuj mało czasu na rozkminę. Czy Mateo mógł być detektywem i mógł dostać info od oszusta, że ja jestem w mafii?

EDIT: Kumam, że Mateo nie mógł być OC.

EDIT2: czy, jeśli ktoś zakłada, że jestem niewinny i wrobiony przez mafię, to czy będzie głosował na kogo innego, niż na mnie?

Dobra trochę się zgubiłem, ale rozumiem, że:
1. Jest duża szansa że Ramirez jest w mafii, ale nie jesteśmy pewni;
2. Jest bardzo mała szansa że DerKhan jest Ojcem Chrzestnym, ale prawie na pewno jest niewinny?

Otto Awpenheimer wrote:Dobra trochę się zgubiłem, ale rozumiem, że:
1. Jest duża szansa że Ramirez jest w mafii, ale nie jesteśmy pewni;
2. Jest bardzo mała szansa że DerKhan jest Ojcem Chrzestnym, ale prawie na pewno jest niewinny?

czy jest szansa, że jest dokładnie odwrotnie do tego, co pisał Mateo i mnie wrobił oszust, a Der Khan może być OC?

Ludzie, Mateo jest niewinny, bo tak było podane przy wynikach linczu.
A Ramirez niekoniecznie musi być winny. Po prostu prawdopodobieństwo tego, że jest niewinny, jest małe - detektyw musiałby go sprawdzić dokładnie wtedy, kiedy wskazał go oszust.

Dobra, ja idę pobiegać, a napiszę Wam jeszcze jednego posta, ziomki

Pamiętajcie, że miałem głowę rekina na wycieraczce.

Ramirez Serrano Halvez wrote:

Otto Awpenheimer wrote:Dobra trochę się zgubiłem, ale rozumiem, że:
1. Jest duża szansa że Ramirez jest w mafii, ale nie jesteśmy pewni;
2. Jest bardzo mała szansa że DerKhan jest Ojcem Chrzestnym, ale prawie na pewno jest niewinny?

czy jest szansa, że jest dokładnie odwrotnie do tego, co pisał Mateo i mnie wrobił oszust, a Der Khan może być OC?

Tak, nawet jest większa szansa, bo jeśli ty jesteś niewinny to szansa na to jest 1 na n², a to, że Der Khan jest OC jest 1 na n.
Mi osobiście wydaje się, że Der Khan jest burmistrzem.

- Dobra, ten staruch, jak mu tam, Ramirez?
- No, co z nim?
- Ten taki, biały sztywniak w garniaku, co tak węszy... Chyba ten stary mu się nie spodobał.
- ...i co z tego?
- Może podrzucimy staremu coś do tej jego speluny. Coś, co by wskazywało na to, że...
- OK. Załatwione.

        *  *  *

Ramirez siedział swojej w klitce i bawił się wynalazkami Cyganów. Przed chwilą zjadł parę fasolek wszystkich smaków, po których puszcza się bąki o losowej "aurze". Hmm, chyba połączyłem rumianek, cebulę i kocie siki, chichotał do siebie, wąchając unoszące się opary. Obok niego stała butelka tequili, chłodzona przez nietopniejący lód, a na stole dało się jeszcze zauważyć małą buteleczkę niekończącego się płynu nawilżającego, które Ramirez stosował do... użytku własnego.

Przyzwyczajony do hałasu, jaki roznosił się w slumsach, które zamieszkiwał, nie usłyszał nawet, jak do jego chatki weszło dziesięciu zamaskowanych oprawców.
- O kurwa, ale jebie! - krzyknął jeden z nich.
- Fuj, to zły omen, to ten dziad, to wszystko na pewno przez niego! - wymamrotał, zatykając sobie nos, drugi napastnik.
- A nawet jeśli nie, to co nam szkodzi się go pozbyć w tej sytuacji... - przytaknął im tajemniczo kolejny z niechcianych gości.
Ramirez szybko wyłapał o co chodzi, poderwał się nagle z fotela z zadziwiającą, jak na takiego starca, zręcznością, i powiedział do nieznajomych:
- Żywego mnie nie weźmiecie! - po czym wsypał w siebie całą torebkę fasolek.

Huk wybuchającego Ramireza rozniósł się po całym Rosarito. Podobnie zresztą jak i pozostawiony przez niego zapach.

Głosy:
1. Ramirez Serrano Halvez: łopata_szatana, Justynian, Martinez, Kuoka, Veronica Cortez, Beatrice, Der Khan, DoeJoe, Otto Awpenheimer, María del Carmen (10 głosów)
2. łopata_szatana: Ramirez Serrano Halvez (1 głos)

Ramirez Serrano Halvez - ['], niewinny

Lista graczy:

OTWIERAM GŁOSOWANIE NR 8. SWÓJ GŁOS WYSYŁAJCIE MI W PRYWATNEJ WIADOMOŚCI NA FORUM, ZATYTUŁOWANEJ "LINCZ NR 8". GŁOSOWANIE ZAMYKAM JUTRO O 20:00, DO TEGO CZASU KAŻDY MUSI NAPISAĆ MINIMUM JEDNEGO POSTA W TEMACIE GRY ORAZ WZIĄĆ UDZIAŁ W GŁOSOWANIU, W PRZECIWNYM WYPADKU, ZGODNIE Z REGULAMINEM, ZOSTANĄ PRZYDZIELONE KARY ZA BRAK AKTYWNOŚCI. WYNIKI ZOSTANĄ OPUBLIKOWANE W POŚCIE OKOŁO GODZINY 20:30.
RAMIREZ SERRANO HALVEZ MA DO JUTRA, DO 20:00, CZAS NA NAPISANIE TESTAMENTU.

Forumowa Mafia wrote:- Dobra, ten staruch, jak mu tam, Ramirez?
- No, co z nim?
- Ten taki, biały sztywniak w garniaku, co tak węszy... Chyba ten stary mu się nie spodobał.
- ...i co z tego?
- Może podrzucimy staremu coś do tej jego speluny. Coś, co by wskazywało na to, że...
- OK. Załatwione.

        *  *  *

Ramirez siedział swojej w klitce i bawił się wynalazkami Cyganów. Przed chwilą zjadł parę fasolek wszystkich smaków, po których puszcza się bąki o losowej "aurze". Hmm, chyba połączyłem rumianek, cebulę i kocie siki, chichotał do siebie, wąchając unoszące się opary. Obok niego stała butelka tequili, chłodzona przez nietopniejący lód, a na stole dało się jeszcze zauważyć małą buteleczkę niekończącego się płynu nawilżającego, które Ramirez stosował do... użytku własnego.

Przyzwyczajony do hałasu, jaki roznosił się w slumsach, które zamieszkiwał, nie usłyszał nawet, jak do jego chatki weszło dziesięciu zamaskowanych oprawców.
- O kurwa, ale jebie! - krzyknął jeden z nich.
- Fuj, to zły omen, to ten dziad, to wszystko na pewno przez niego! - wymamrotał, zatykając sobie nos, drugi napastnik.
- A nawet jeśli nie, to co nam szkodzi się go pozbyć w tej sytuacji... - przytaknął im tajemniczo kolejny z niechcianych gości.
Ramirez szybko wyłapał o co chodzi, poderwał się nagle z fotela z zadziwiającą, jak na takiego starca, zręcznością, i powiedział do nieznajomych:
- Żywego mnie nie weźmiecie! - po czym wsypał w siebie całą torebkę fasolek.

Huk wybuchającego Ramireza rozniósł się po całym Rosarito. Podobnie zresztą jak i pozostawiony przez niego zapach.

Głosy:
1. Ramirez Serrano Halvez: łopata_szatana, Justynian, Martinez, Kuoka, Veronica Cortez, Beatrice, Der Khan, DoeJoe, Otto Awpenheimer, María del Carmen (10 głosów)
2. łopata_szatana: Ramirez Serrano Halvez (1 głos)

Ramirez Serrano Halvez - ['], niewinny

Lista graczy:

OTWIERAM GŁOSOWANIE NR 8. SWÓJ GŁOS WYSYŁAJCIE MI W PRYWATNEJ WIADOMOŚCI NA FORUM, ZATYTUŁOWANEJ "LINCZ NR 8". GŁOSOWANIE ZAMYKAM JUTRO O 20:00, DO TEGO CZASU KAŻDY MUSI NAPISAĆ MINIMUM JEDNEGO POSTA W TEMACIE GRY ORAZ WZIĄĆ UDZIAŁ W GŁOSOWANIU, W PRZECIWNYM WYPADKU, ZGODNIE Z REGULAMINEM, ZOSTANĄ PRZYDZIELONE KARY ZA BRAK AKTYWNOŚCI. WYNIKI ZOSTANĄ OPUBLIKOWANE W POŚCIE OKOŁO GODZINY 20:30.
RAMIREZ SERRANO HALVEZ MA DO JUTRA, DO 20:00, CZAS NA NAPISANIE TESTAMENTU.

Była to najpiękniejsza śmierdź, jaką mogłam sobie wymarzyć! Dziękuję pięknie!

Przez całą grę bawiłam się przednio, cudownie było wymieniać się przytyczkami, kminić strategie i tworzyć tym samym część gry. Mimo tego, że nie jestem niedoszłą szekspirolożką, to naprawdę dobrze bawiłam się budując postać drania Ramireza, dając mu jak nawięcej soczystego mięcha. I już, już chciałam tu odpowiedzieć na testament Mateo ustami Ramireza, ale... daruję sobie, zrobię to po swojemu.

Otóż, Mateo, gratuluję Ci niebywałego potencjału do bycia "detektywem", poniżej zacytowałam moje ulubione kawałki, z których wynika, że:

1) na niewinną Sienę zagłosowałeś 2 razy, bo Ci ewidentnie nie leżała (brawo, detektywie, w końcu ją dopadłeś),
2) na xo_xo nie zagłosowałeś, ale - i tu cytat - "jej styl gry też uważałem za podejrzany - bełkotliwa retoryka i niepoparta niczym obsesja na puncie łopaty" - otóż, Łopata jeszcze nie okazał się niewinny, zobaczymy,
3) ze mną również Ci nie poszło zbyt celnie, bo poczekaj, poczekaj - jestem niewinna? Ale, coś słychać w oddali, to chyba jakieś głosy? Tak, to celna i trafna wypowiedź rasowego detektywa: "Ramirez jest w mafii. Spróbuję przekonać miasto by go wyeliminowali, choć nie wiem czy będą mnie słuchać" oraz "Ramirez ty chuju, pociągnę Cię ze sobą do grobu!" Brawo, detektywie, brawo.

Ale poczekaj, poczekaj, czyżbym słyszała coś jeszcze? Jakieś echo z oddali? Obsesja, objsesjaaaaa, jaaaaaaaaaaaaa!

4) I nawet jeśli Martinez będzie z mafii, to nie przysłużeś się do jego wykrycia ani trochę, bo zagłosowałeś na niego w pierwszym linczu, który był - jak u więszości z nas - ślepakiem, a w swoim testamencie oznaczasz go jako najprawdopodobniej niewinnego.

I wisienka na torcie - bo bardzo spodobało mi się cytowanie Ciebie "Co do śmierci xo_xo - smutne, że zginęła osoba miastowa, ale niestety jej specyficzny styl gry (jakaś dziwna i nie poparta niczym obsesja na punkcie łopaty_szatana, który według mnie jest potencjalnie niewinny - co wyłuszczyłem w poprzednim poście) na pewno jej nie pomógł, co więcej - nawet w testamencie nas pogrążyła, przyznając się publicznie, że była księdzą, dzięki czemu mafia wie już, że jesteśmy goli, nie bardzo wesoli i nikt nas nie broni. Moje najszczersze gratulacje."

A swój testament, kaznodziejo, to wsadź se w dupę. Razem z fistaszkami.

Ramirez! Mówiłam Ci, że masz stulić dziób!

Tyle odnośnie testamentu, który pozostawił słynny detektyw. Teraz kolej na mój.

Wszystkie tropy, jakie miałam, zostawiałam Wam na bieżąco, więc jeśli ktoś chce, to do nich wróci. Szczególnej uwadze polecam Łopatę szatana, który od początku jest na czele peletonu, ale wymyka się, jak salamandra z każdego linczu. Jeśli mowa o wymykaniu się spod linczowego topora, to polecam lekturę dialogu, który przeprowadził Łopata z Martinezem - niby się tam chłopaki tłukli i Martinez strofował Łopatę, żeby przestał gadać głupoty, ale koniec końców wyszło z tego takie zamieszanie, że o Łopacie i o Martinezie nikt nie pamiętał - chyba oprócz mnie, bo zwróciłam uwagę na podejrzany duet Łopata-Martinez i wzięłam Martineza na potencjalną listę podejrzanych.

Po tej jatce, z której z życiem uchodzi Łopata, Maria proponuje, żebyśmy głosowali wspólnie i utłukli kogoś jednomyślnie. Dziwnym trafem jako pierwszy ze swoją opinią pojawia się Martinez i typuje nie Łopatę tylko Mateo. Wiemy, że Mateo jest - pożal się boże - detektywem szkodnikiem, ale oficjalnie ma status niewinnego, no bywa. Pod sam koniec wczorajszych rozgrywek przedlinczowych, Martinez zmienia zdanie i już nie głosuje na Mateo (prawdopodobnie jest już pewien, że Mateo ubijemy w linczu), więc przystępuje do fazy finalnej pogrążenia kozła ofiarnego - gadającego za dużo Ramireza (wiemy już, że jestem niewinna, że wrobił mnie oszust i że mafia nie zabiła mnie w mordzie po to, żeby wystawić mnie Wam dzisiaj jak kaczuszkę. Sprytna ta mafia, szanuję, szanuję) i mówi: Ramirez! Za Ramirezem ochoczo podąża Łopata, bo... czemu by nie?

Prześledźcie mój tok rozumowania - nie mam pewności, czy tak jest i czy trzyma się to kupy, ale to wszystko co mam. No i głowę rekina na wycieraczce, bo za dużo gadałam.

To co, Juan, pijemy?!

Widzę że wszyscy zamilkli po linczu biednego Ramireza.

Do mnie trochę przemawiają argumenty Ramireza o Martinezie, i dodatkowo to że tak łatwo przyjął informację o mafijnym pochodzeniu Ramireza.
W dalszej kolejności podejrzani sa dla mnie Kuoka i DoeJoe którzy nie za wiele się ostatnio udzielają i głosują albo pojedyńczo na niezagrożone osoby albo tak jak większość...
I dalej ostrzę sobie pazurki na Marię za probę zapunktowania tabelką i naciskanie na zdradzenie swoich głosów przed głosowaniem.

Ramirez, spoczywaj w spokoju!
Czytając Twój testament, dotarło do mnie, że faktycznie, Pan łopata_szatana parę dni podrząd był jednym z tym najbardziej konfliktowych osób, ciągle rzucał oskarżeniami to w Juana, to w Sienę, to Martinez nagle "ożył" w pewnym momencie i zaczął oskarżać łopatę. Ja osobiście 3 razy głosowałam na niego, bo uważałam, że jest z mafii, śmiało bierze się za oskarżenie niewinnych, jak się okazało osób itd. ALE! Teraz nie wydaje mi się, że jest z mafii, ponieważ ostatnio idzie za tłumem, nie angażuję się w dyskusję, jest mu trochę obojętnie (takie mam wrażenie). Mafia by tak nie postąpiła...
Natomiast dla mnie dalej podejrzaną zostaje Veronica Cortez.

Veronica Cortez wrote:Widzę że wszyscy zamilkli po linczu biednego Ramireza.

Do mnie trochę przemawiają argumenty Ramireza o Martinezie, i dodatkowo to że tak łatwo przyjął informację o mafijnym pochodzeniu Ramireza.
W dalszej kolejności podejrzani sa dla mnie Kuoka i DoeJoe którzy nie za wiele się ostatnio udzielają i głosują albo pojedyńczo na niezagrożone osoby albo tak jak większość...
I dalej ostrzę sobie pazurki na Marię za probę zapunktowania tabelką i naciskanie na zdradzenie swoich głosów przed głosowaniem.

Kuoka i DoeJoe? Ok, ale dlaczego Pani w takim razie nie zagłosowała na żadnego z nich?
Jak dla mnie, to co Pani robi codziennie, to czyta wszystkie posty, bierze jakieś główne przesłanki kilku z nich i na podstawie tego skleja swój post. A głosuje Pani tak, jak większość.

Jeżeli nikt nie napiszę czegoś, co zmusi mnie zmienić opinię, to zagłosuję na Veronicę.

@Veronica

Czytaj ze zrozumieniem, proszę. Wielokrotnie wspominałam, że nie roszczę sobie praw do żadnego tytułu za sporządzenie tabelki. I żaden to dowód niewinności z mojej strony. Chciałam tylko zebrać wszystko w jednym miejscu, żeby nie trzeba było biegać po forum.

Veronica może nie wylewam z siebie co chwilę nowych postów, ale piszę swoje przemyślenia i argumentuje swoje głosy. Wczoraj mimo tego, że pisałem o moich podejrzeniach (które podtrzymuję) w kierunku Marii zagłosowałem na Ramireza ze względu na testament detektywa i jego motanie się z zasadami, które wyglądało jak łapanie się brzytwy przez tonącego. Tak poszedłem wczoraj za tłumem, ale nie zrobiłem tego bez powodu.

A co do wiadomości, która została po Ramirezie to faktycznie można się dopatrzyć dość płonnych przepychanek między łopatą, Martinezem i Juanem. Jak na razie jeden z nich okazał się niewinny, a to czy chcemy ryzykować sprawdzenie następnego z nich musimy uważnie przemyśleć, bo jeśli pomylimy się jeszcze dwa razy to koniec z nami. (chyba, że burmistrz nie żyje, wtedy mamy ostatnią szansę)

Pamiętajmy, żeby nie sugerować się mocno drugą, obszerną częścią testamentu Mateo ("poszlaki") - co też pośrednio podkreślił(a) Ramirez - z racji tego, że swoje podejrzenia opierał na przekonaniu, że Ramirez jest z mafii (jest to uzasadnione, niestety miał ogromnego pecha, że sprawdzał Ramireza akurat wtedy, kiedy oszust go wskazał).

Nie chcę na razie jeszcze nic sugerować, dlatego najlepiej, jakby każdy podał kilka swoich typów, żeby zorientować się jakie są nastroje w mieście. Dzisiaj nie możemy się pomylić, chyba każdy rozumie, że wtedy to już będzie praktycznie koniec. W związku z tym teraz szczególnie musimy być jednomyślni - przynajmniej niewinni muszą zagłosować tak samo, więc trzeba poczekać z głosem do momentu, aż ustalimy ostatecznie wspólną wersję.

Veronica Cortez wrote:Widzę że wszyscy zamilkli po linczu biednego Ramireza.

Do mnie trochę przemawiają argumenty Ramireza o Martinezie, i dodatkowo to że tak łatwo przyjął informację o mafijnym pochodzeniu Ramireza.
W dalszej kolejności podejrzani sa dla mnie Kuoka i DoeJoe którzy nie za wiele się ostatnio udzielają i głosują albo pojedyńczo na niezagrożone osoby albo tak jak większość...
I dalej ostrzę sobie pazurki na Marię za probę zapunktowania tabelką i naciskanie na zdradzenie swoich głosów przed głosowaniem.

Mi się zdaje, że każdy przyjął łatwo mafijne pochodzenie Ramireza. W moim przypadku było tak, że nie wiedziałem na kogo głosować a tutaj okazało się, że detektyw został zlinczowany.

I tu też chcę obronić Marię, gdyż jeśli dobrze pamiętam, to pomysł na ogłoszenie swoich został bardzo dobrze przyjęte przez Juana, który jest niewinny.

No więc kto na kogo głosuje? Albo przynajmniej podzielcie się swoimi przemyśleniami.

Niestety testament Mateo, którego niesprawiedliwie osądziłam jako członka mafii po raz kolejny wyprowadził mnie na manowce. Uwierzyłam w przeprowadzone przez niego "śledztwo" i głos na Ramineza wydawał mi się słuszny. Przepraszam Cię serdecznie drogi kolego.

Coraz mniej zaczynam ufać osobom, które namawiają do głośnego przedstawiania swoich typów. Może to nas zgubiło? Łatwiej nakierować mieszkańców jak wszystko jest jawne. A może już się daje wciągnąć w kolejną grę mafii??

Na ten moment podejrzane wydają mi się osoby, które wcześniej wypowiadały się dużo, a teraz milczą - może coraz mniej osób do zlinczowania publicznie ich zatrzymuje?

A głosować będę na Veronicę. Już wcześniej pisałem, że mafia jest mniej aktywna. Kto wtedy odrzucił moje propozycje? Ramirez. Powiedział, że mafia jest bardziej aktywna. Według mnie, mafia stwierdziła, że skoro Ramirez (niewinny) kieruje swoje podejrzenia na tych bardziej aktywnych, staje się dla detektywa podejrzany. Wrobili go nawet nie zabijali. Czy to oznacza, że jego wcześniejsze spostrzeżenia były trafne? Oczywiście mogę się mylić i Ramirez został zrobiony wcześniej, detektyw nie napisał, kiedy sprawdzał Ramireza.

Kuoka wrote:Niestety testament Mateo, którego niesprawiedliwie osądziłam jako członka mafii po raz kolejny wyprowadził mnie na manowce. Uwierzyłam w przeprowadzone przez niego "śledztwo" i głos na Ramineza wydawał mi się słuszny. Przepraszam Cię serdecznie drogi kolego.

Coraz mniej zaczynam ufać osobom, które namawiają do głośnego przedstawiania swoich typów. Może to nas zgubiło? Łatwiej nakierować mieszkańców jak wszystko jest jawne. A może już się daje wciągnąć w kolejną grę mafii??

Na ten moment podejrzane wydają mi się osoby, które wcześniej wypowiadały się dużo, a teraz milczą - może coraz mniej osób do zlinczowania publicznie ich zatrzymuje?

Der Khan proponuje, żeby podawać swoje typy, a jest on potwierdzonym miastowym. No chyba, że jest ojcem chrzestnym, ale wątpie w to.

Ja skłaniam się ku głosowaniu na Martineza, zgodnie z oskarżeniem Ramireza. Jednak czekam jeszcze na wpisy bardziej ogarniętych osób, bo chyba głosowanie w kupie jest lepszą opcją, żeby mafia nas nie przegłosowała?

Biorąc pod uwagę szansę, że Ramirez została wrobiona i akruat w tym dniu detektyw ją sprawdził. Der Khan równie dobrze może być OC. Ja już nie jestem pewny niczego. Jedyne co wiem to to, jak już Der Khan wspomniał - jeżeli się pomylimy to ja pakuję manatki i spierdalam do San Francisco... Powiem wam dlaczego jeszcze żyję - dlatego, że zrobiłem mafii przysługę. Wsadziłem do piachu 3 niewinne osoby, więc z ich punktu widzenia nie opłaca im się mnie mordować, bo i tak zrobiłem swoje bo mnie i tak już nikt nie zaufa. Dlatego tak jak ostatnio idę za tłumem.

Niektórzy jeszcze się w ogóle nie wypowiedzieli i czekają, tylko ciekawe z jakiegoś powodu. Widzę, że kilka osób wymieniło Martineza/łopatę/Veronicę. Osobiście bardziej skłaniałbym się ku Martinezowi. Podobnie myśli kilka innych osób (chyba większość), w tym Ramirez. Wydaje mi się, że jest to osoba, o której informacja, czy jest winna, najwięcej nam da. Wtedy możliwe, że udałoby nam się znaleźć inne powiązane z nim osoby.