Edycja piąta

O nie, to jest takie wbrew naturze! Mam nadzieję, że Tony odnalazł spokój. Kim była ta kobieta? I dlaczego dopuściła się takiego czynu? Poświęcę dziś swoją medytację temu - może coś się uda zrozumieć. @xo_xo może któraś z Twoich starszych koleżanek wie z kim mógł mieć zatarg biedny Tony? W końcu znacie to miasto jak nikt inny!

To jest nie do pomyślenia! Dlaczego zginął ten młody chłopak? Nie znałam go, w sumie nikogo w tym mieście nie znam, ale szkoda mimo wszystko...
Oczywiście, biedna staruszka nie wiedziała co robi i jakie mogą być tego konsekwencje. Myślę, że jeszcze długo będą mi się śniły koszmary po nocach... Mój odpoczynek jest chyba zepsuty

To wielka tragedia że nie ma Tonego wśród nas. Ale wpadłem na genialny pomysł, który zagościł w mojej głowie tuż po tym jak to się stało , a mianowicie apeluje o to żeby nie wybierać nikogo w dzisiejszym linczu, skoro póki co nie zginał nikt z nas tutaj obecnych, to po co mamy skazywać niewinnego. A im więcej osób na moim wieczornym występie tym lepiej.

Śpieszmy kochać się życie tak szybko przemija!!

Tony... Taki młody chłopak, a zginął przez kogoś, kto już swoje życie przeżył i jeszcze miał czelność odebrać je komuś innemu. Mam nadzieję, że ta nieodpowiedzialna babcia zapłaci za to co zrobiła i resztę swojego marnego losu spędzi w ciasnej celi więzienia, choć to i tak zbyt łagodna kara, kiedy na szali postawione zostało ludzie życie

Dlatego też nie możemy szukać zemsty. Nie teraz, Tony na pewno wolałby żebyśmy się bawili i pili za jego życie, które do tej pory przeżył. U nas panuje taki zwyczaj który mówi żeby pić na grobie świeżo pochowanego roma, wznosimy toasty, śpiewamy, tańczymy. Żeby z góry widział że to wszystko na jego cześć i pamieć.

Zapewniam że nasza firma wesprze opieką finansową i drobiową każdego członka rodziny poszkodowanego. Jednocześnie deklaruje zdecydowany sprzeciw takim brutalnym działaniom! W naszym kraju nie ma miejsca na morderstwa!

Don Vasyl wrote:To wielka tragedia że nie ma Tonego wśród nas. Ale wpadłem na genialny pomysł, który zagościł w mojej głowie tuż po tym jak to się stało , a mianowicie apeluje o to żeby nie wybierać nikogo w dzisiejszym linczu, skoro póki co nie zginał nikt z nas tutaj obecnych, to po co mamy skazywać niewinnego. A im więcej osób na moim wieczornym występie tym lepiej.

Śpieszmy kochać się życie tak szybko przemija!!

Ciekawa propozycja... Przecież mafia i tak kogoś dorwie jutro ponownie, wygląda mi na podejrzaną taka porada z twojej strony.

Pamiętajmy że bezczynne osoby też znikają w tajemniczych okolicznościach...

Gustavo Fring wrote:Zapewniam że nasza firma wesprze opieką finansową [...]

A skąd weźmiecie na to pieniążki?

Szkoda Tony'ego, tak jak każdego innego potencjalnego klienta byłoby szkoda. Żywy klient to zawsze szansa na uczciwie zarobiony grosz. Kto za tym stoi? Niebawem się dowiemy, póki co trzeba czekać.

Jako gest dobrej woli na pogrzeb Toniego zatrudniłem odpowiedzialną ekipę:

Naprawdę szkoda chłopaka. Jednym starszym osobom pomagał i bardzo go lubiły, innym przeszkadzały jego wybryki na deskorolce. Ale czy z tego powodu można posunąć się do czegoś takiego? Oby tylko nie kryło się za tym coś gorszego.

Całe życie spędziłem w książkach, a tu okazało się, że prawdziwe DRAMATY rozgrywają się na ulicy, tuż pod moim nosem! Szkoda chłopaka i jego młodzieńczej krwi przelanej w tak absurdalny sposób! Dlaczego zginął, czy kochał córkę wroga? I kimże była ta mordercza Lady, która zapewne nie może domyć sobie teraz dłoni? Od tych pytań pęka mi głowa! Postanowiłem, że od dziś zmniejszam nieco dawki alkoholu, chcę mieć umysł trzeźwy, ostry i celny, żeby móc jak najlepiej przeanalizować ten gorzki spektakl.

To skandal. Tak nie może być. Rośliny nie służą do mordowania. Jak tak można. Roślini to przyjaciele.

Niestety nie zdążyłem poznać tego młodego chłopaka, ale zawsze ogarnia mnie smutek kiedy giną ludzie pełni pasji. Co gorsza z ręki kogoś w kim pasja pewnie już dawno umarła.

Bardzo podejrzany wypadek, ciekawie czy związany z pięcioma dziwnymi osobami, widzianymi tej samej nocy w mieście...

Szkoda chłopaka, bo miał przed sobą jeszcze kawał młodego i gównianego życia, ale nie sądzę, że to był przypadek. Mroczne porachunki w mieście to przecież żadna nowość.

Wiem tylko tyle, że od dłuższego czasu było zbyt cicho, a moje słodkie Rosarito spało spokojnie, jak niemowlę. Ale już nie śpi. Czuję, że coś złego dopiero się obudzi, a to złe będzie bardzo, bardzo głodne… Tfu! Napijmy się tequili za wieczny spoczynek Tony'ego.

Trudno mi się wypowiedzieć na temat chłopaka, którego praktycznie nie znałem. Jednak sprawa może być dość niepokojąca, ponieważ osoba która odebrała mu życie czuje się bezkarna

Gustavo Fring wrote:
Don Vasyl wrote:
To wielka tragedia że nie ma Tonego wśród nas. Ale wpadłem na genialny pomysł, który zagościł w mojej głowie tuż po tym jak to się stało , a mianowicie apeluje o to żeby nie wybierać nikogo w dzisiejszym linczu, skoro póki co nie zginał nikt z nas tutaj obecnych, to po co mamy skazywać niewinnego. A im więcej osób na moim wieczornym występie tym lepiej.

Śpieszmy kochać się życie tak szybko przemija!!


Ciekawa propozycja... Przecież mafia i tak kogoś dorwie jutro ponownie, wygląda mi na podejrzaną taka porada z twojej strony.

Pamiętajmy że bezczynne osoby też znikają w tajemniczych okolicznościach...

W sumie racja nawet jeśli będziemy bezczynni to kogoś mogą dopaść te tajemnicze okoliczności o których wspominasz.
Tak czy owak ja nie rzucę pierwszy kamieniem w kogokolwiek. Znając siebie wyrzuty sumienia nie dałyby mi spokoju o końca życia.

Deja que siga!
To nigdy nie powinno się zdarzyć! Jaki motyw miała ta staruszka, czy był to zwykły przypadek, czy może wiedziała coś o czym my nie wiemy? Mimo wszystko, nie powinna sama wymierzać sprawiedliwości. To był młody chłopak i powinien nadal żyć. Jak można chodzić spokojnie po ulicach, jeżeli nigdy nie wiadomo, co dzieje się w głowach pozostałych przechodniów? W świecie pełnym zła i szaleństwa, jak można odnaleźć spokój? Może ktoś zna tę staruszkę i wie, czym mogła się kierować. Dziś w nocy na pewno nie zasne...
pobre Tony...

Ajajaj ledwo się rozpakowałem w wynajętym pokoju, a tu taka tragedia tuż za rogiem... Szkoda każdego istnienia, lecz tym bardziej tak młodego.
Nie sądziłem że rozpowszechnione stereotypy na temat brutalności tego kraju tak szybko się potwierdzą.
A pieniędzy na powrót do domu brak :C. Senior Gustavo, czy znajdzie się jakaś praca w Pańskim lokalu? Panie Stefczyk, jak z pożyczkami u Pana?

Aaa, i starszym kobietom już w autobusie już nie ustąpię.

Tyle się mówi o przemocy w rodzinie w dzisiejszych ,,nadzwyczajnych" czasach... a tu proszę! Komuś nieźle odbiło od tego ciągłego siedzenia w domu!
Wystarczy się nie zastosować do nakazu kwarantanny i całe życie może się posypać.

Nie wiem, czym Ci zawinił ten mały chłopiec, wiedźmo - trzeba by było spytać Tonego, chociaż ,,teraz tyle ma na głowie" - ale powiem tylko tyle: vete a tomar el culo!

Oby w niebiesiach mieli lepsze skate-parki...

Otto Awpenheimer wrote:Bardzo podejrzany wypadek, ciekawie czy związany z pięcioma dziwnymi osobami, widzianymi tej samej nocy w mieście...

Zechciałby Pan opowiedzieć coś więcej o tych osobach, señor?
Gdzie byli widziani? Jak wyglądali? A jeśli sam Pan ich nie ,,uświadczył", to może zechce Pan podzielić się źródłem informacji?
Czy jest coś, co mąci Pański spokój, señor?

O ja pierdolę. Jak żyję to takiej akcji nie widziałem. A widzieliście jak ta donica się w pył rozleciała? Jednego kumpla mi w podobny sposób jakiś goryl z Tijuana Cartel ukatrupił, tyle że butelką po whisky. Szkoda trochę typa... fajnie na dej desce popitalał.

Don Vasyl szykował się do występu w hotelowej restauracji. "Ore ore szaba daba da amore", podśpiewywał sobie pod nosem. Z uśmiechem na twarzy opuścił swoją iście gwiazdorską przyczepę kempingową (którą znalazł kilka dni temu, opuszczoną na pustkowiu, i nie wydało mu się to ani trochę dziwne), ruszając w kierunku hotelu. Nagle na jego drodze stanął właściciel tej luksusowej restauracji z genetycznie modyfikowanymi kurczakami, od których to urosły piersi jemu i jego rodzinie (co de facto było główną atrakcją podczas występów jego kapeli).
- Gustavo, jak dobrze Cię widzieć! - wykrzyknął śpiewak.
- Stój, Vasyl. - powiedział zimno Gustavo. - Odkąd tu przyjechaliście z tą swoją kompanią, jest zupełnie... nie tak, jak być powinno. Ale z tego jesteście znani w Europie, prawda? Od psucia nastroju mieszkańcom miast. Okradania, kombinowania... Niektórzy z nas twierdzili, że powinniśmy się pozbyć lichwiarza, ale większość zagłosowała na Ciebie. Zatem jesteśmy tu i zrobimy z tobą porządek! - krzyknął restaurator, a zza niego wyszła jeszcze czwórka oprawców. Vasyl nie znał ich zbyt dobrze - była wśród nich jakaś hipiska, drugą dziewczynę Vasyl widział kiedyś w towarzystwie pani burmistrz, a jedna była ubrana w strój francuskiej pokojówki. Był jeszcze jeden gość, tego Vasyl poznał od razu - mimo, że było ciemno, nie mógł nie poznać tego charakterystycznego śmiechu.
"Życie to są piękne chwile, kolorowe jak motyle... Wywróżyłem sobie, że... tego lata, zechcesz mnie", wymamrotał ze łzami w oczach artysta, tuż przed tym jak półtorakilowy młotek rozłupał mu czaszkę na pół.

Wiem, że wszyscy chcieliście tego uniknąć, ale nie myślcie sobie, że odejdę nie zmuszając was do wysłuchania mojego utworu! Zabiliście biednego grajka...  



Głosy:
1. Don Vasyl: Cecilia Rincón, Gustavo Fring, Kuoka, Juan Joya Borjam, María del Carmen (5 głosów) - niewinny
2. Franciszek Stefczyk: Wasyl Drogow, Veronica Cortez (2 głosy)
2. DoeJoe: Justynian, Siena Caballero (2 głosy)
2. Kurcziława: Otto Awpenheimer, Der Khan (2 głosy)
5. Justynian: Franciszek Stefczyk (1 głos)
5. Martinez: Mateo Preacher (1 głos)
5. xo_xo: Beatrice (1 głos)
5. łopata_szatana: xo_xo (1 głos)
5. Ramirez Serrano Halvez: DoeJoe (1 głos)
5. Maria del Carmen: Ramirez Serrano Halvez (1 głos)
5. Der Khan: Martinez (1 głos)
5. Wasyl Drogow: łopata_szatana (1 głos)

Don Vasyl - [']

Lista graczy:

OTWIERAM GŁOSOWANIE NR 2. SWÓJ GŁOS WYSYŁAJCIE MI W PRYWATNEJ WIADOMOŚCI NA FORUM, ZATYTUŁOWANEJ "LINCZ NR 2". GŁOSOWANIE ZAMYKAM JUTRO O 20:00, DO TEGO CZASU KAŻDY MUSI NAPISAĆ MINIMUM JEDNEGO POSTA W TEMACIE GRY ORAZ WZIĄĆ UDZIAŁ W GŁOSOWANIU, W PRZECIWNYM WYPADKU, ZGODNIE Z REGULAMINEM, ZOSTANĄ PRZYDZIELONE KARY ZA BRAK AKTYWNOŚCI. WYNIKI ZOSTANĄ OPUBLIKOWANE W POŚCIE OKOŁO GODZINY 20:30.

DON VASYL MA DO JUTRA, DO 20:00, CZAS NA NAPISANIE TESTAMENTU.

Karma to jednak stara kurwa, zawsze to mówiłem!

Rom był niewinny jak łza i pierwszy odwodził nas od głosowania w linczu. No i proszę, on pierwszy podpadł mafii i to jemu roztrzaskali łeb. Widzę, że parszywe czasy dobiegły do Rasarito szybciej, niż to przepowiedziałem!

Jedno mnie w tym wszystkim mocno niepokoi. Na Don Vasyla zagłosowało 5 osób, z czego 4 z nich nie miały ani jednego głosu w linczu, a piątą była Maria del Carmen, na którą ja zagłosowałem, bo jej opis “kwintesencja wszystkiego, co przeciętne: przeciętnego wzrostu... rozumu... urody... Od stóp do głów rozmiar M. Nawet imię przysposobiła mi madre przeciętne (wg statystyk no.4 wśród najbardziej popularnych imion Kraju Agawy).” ani trochę nie przekonuje mnie do tego, że del Carmen jest przeciętna! Niech mi teraz te pięcioraczki wytłumaczą, dlaczego tak zgodnie głosowały za śmiercią Don Vasyla!

Tfu! Kto idzie napić się tequili za wieczny spokój Tony'ego i Don Vasyla? Mam lód, który nigdy nie topnieje - cudowny wynalazek jego braci, Romów.

Ja swój powód wytłumaczyłem wcześniej. Ciekawe jest to, ze byłem dopiero 2 głosującym, a wydaje mi się, że mafia widząc taką wskazówkę i wiedząc, że jest nie winny mogła zagłosować po tym na tą osobę. W związku z tym twierdzę, że Cecilia Rincón jest niewinna. Za to ktoś z tej 3: Kuoka, Juan Joya Borjam, María del Carmen jest jak dla mnie winny. Myślę, także, że mafia mogła teraz pogłosować na siebie, więc wyniki tego pierwszego głosowania mogą nam nie za wiele dać. Kto z tej 3 jest dla mnie najbardziej podejrzany? W to się jeszcze muszę wczytać